poniedziałek, 2 września 2013

À BOUT DE „SOUFFLÉ”.




Na salony śmiało wkracza jesień. Jest wietrznie, jest chłodno, wszystko zwalnia swój rytm (tego akurat mi potrzeba). Słońce wschodzi coraz niżej i cień rzucany przez budynki jest coraz większy. Poziomki na krzaczkach nadal się pojawiają, ale to już Ten moment, kiedy trzeba przestać je jeść i zacząć zbierać niewielkie zapasy na zimę. Kto wie, może wiosną znów będzie tort!
Suflet poziomkowy z białą czekoladą. Deser, który powstał trochę na pożegnanie m.in. poziomkowego sezonu, dla wykorzystania pozostałych po kruchym cieście dwóch białek, ale tak naprawdę  żeby spełnić pragnienia o poziomkowym suflecie. Marzenie o idealnie przyprawionych ciepłych poziomkach, którego zrealizowanie czekało na odpowiednią chwilę. Pikanteria zawarta w przyprawach jest wyczuwalna, ale zdecydowanie nie nachalna, ona tylko nadaje charakteru wydobywając naturalnie ciepły smak poziomek i równoważy dużą słodycz białej czekolady. Jagody dodają od siebie trochę kwaskowej nuty i pogłębiają kolor owocowej piany.
Dziękuję Tym, co dzielnie czekali aż zrobię parę zdjęć, kosztem Ich opadniętego sufletu i za pomoc przy zdjęciach również ;] (niewykluczone, że któreś z tych zdjęć jest autorstwa O.).
A na deser po deserze, Godard. Najwłaściwszy tego dnia, najsmaczniejszy i najpełniejszy nowofalowy kąsek. Ten, który wiele lat temu zapoczątkował moją miłość do krytyków i kompletnych Autorów z Cahier du Cinéma.



SUFLET POZIOMKOWY Z BIAŁĄ CZEKOLADĄ

 S k ł a d n i k i:
1/2 szklanki poziomek
1 łyżka jagód (podkręcają smak i nadają piękny kolor)
1 łyżka wody
1 łyżeczka skrobi kukurydzianej
80 g białej czekolady
1 żółtko
3 białka
1 łyżeczka cukru
szczypta soli
1/3 płaskiej  łyżeczki różowego pieprzu
parę włosków chili
masło i brązowy cukier do wysypania naczynek

W y k o n a n i e. Piekarnik nagrzać do 180°C. Przygotować 3 ramekinki, które należy wysmarować masłem i oprószyć brązowym cukrem. Owoce umieścić w rondelku na niewielkim gazie, dodać łyżkę wody i mieszając co jakiś czas gotować aż rozpadną się tworząc płynną masę. Następnie należy przetrzeć je przez sitko, aby pozbyć się pestek i już do gładkiej, przetartej masy wmieszać dokładnie łyżeczkę skrobi kukurydzianej. Białą czekoladę rozpuścić w kąpieli wodnej, zestawić z kuchenki i wmieszać do niej owoce, a następnie żółtko. Białka ze szczyptą soli należy ubijać na wysokich obrotach do momentu uzyskania sztywnej piany, w trakcie miksowania dodać łyżeczkę cukru. Stopniowo do masy czekoladowo - owocowej oddawać po trochę piany z białek delikatnie mieszając trzepaczką lub szpatułką. Piec około 25 minut, do momentu aż suflet ładnie się uniesie i zrumieni z wierzchu. Niestety jak to z sufletami bywa, szybko opada. Fazy największego uniesienia nie zdążyłam nawet udokumentować zdjęciem!
 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz