Są
Osoby, dla których warto piec i warto Coś zaczynać. Piecze się dla Nich
bez okazji, tak po prostu. Czasem, żeby podzielić się nowym pomysłem i
odkryciem, sprawić przyjemność, zabrać Małe Co Nieco na wspólną
wycieczkę. Są też chwile szczególne - takie jak dziś - kiedy pragnie
się Coś uczcić. Tak powstał Tort bazyliowy z kremem
poziomkowo-malinowym. Jest dopasowany do okazji i Osoby. Owocowy, różowy
i zielony - jak kolor, który lubi i którego szuka na talerzu. Lekko
korzenny smak bazylii został przełamany rześkością cytryny i
podkreślony słodyczą owocowego kremu. Cenne owoce z mini poletka za
oknem przeleżały w zamrażalniku wiele miesięcy czekając na odpowiedni
moment. Teraz, już przetworzone, wypełniają kuchnię aromatem
przywodzącym wspomnienia ubiegłego lata. Poziomki i maliny. Do tego
biała czekolada, trochę czerwonego pieprzu, skórka otarta z cytryny i
bazylia. Mieszanka idealna - intensywna i aromatyczna, radosna.
Chciałoby się jeszcze zmienić owoce - na te świeże, prosto
z krzaczka. Przypadkowo, oszronione letnie owoce wpisały się w pogodę,
którą widać za oknem - wiosnę przykrytą śnieżnym puchem.
Biszkopt powstał na podstawie Tego przepisu - z moimi zmianami. Koncepcja całości, krem oraz wykończenie - autorskie.
B i s z k o p t:
80 g cukru
60 g cukru trzcinowego
pęczek listków bazylii
100 g miękkiego masła
100 g mąki orkiszowej
skórka otarta z 1 cytryny
2 jajka
szczypta soli
K r e m p o z i o m k o w o - m a l i n o w y:
szklanka mrożonych owoców - poziomki i maliny
1/3 łyżeczki zmielonego czerwonego pieprzu
1 tabliczka białej czekolady
250 ml śmietanki 30%
opakowanie bitej śmietany w proszku
1/2 - 1 płaskiej łyżeczki żelatyny
S y r o p:
sok z 1/2 cytryny
50 -100 ml ciepłej wody
3 łyżeczki spirytusu
3 płaskie łyżeczki cukru trzcinowego
B i s z k o p t. Użyłam dwóch wyłożonych papierem do pieczenia foremek w
kształcie serca o wymiarach skrajnych 23 cm x 23 cm, do których
wlałam po równo masy. Bazylię należy zblendować z cukrem i
skórką cytrynową na wilgotną masę. W drugiej misce utrzeć masło
do białości. Do masła, wciąż miksując, dodać stopniowo po
jednym jajku, a następnie cukier bazyliowy. Do masy przesiać
delikatnie mąkę ze szczyptą soli, zmiksować do całkowitego
połączenia składników. Piec w temperaturze 180°C
przez 20-25 minut.
K r e m. Mrożone owoce zagotować w garnuszku z czerwonym pieprzem. Przetrzeć przez sitko, żeby pozbyć się pestek. Ponownie podgrzać i dodać płaską łyżeczkę żelatyny. Białą czekoladą rozpuścić w kąpieli wodnej i odstawić. Ubić śmietankę wraz ze śnieżką, kiedy będzie gęsta wlewać niewielkim strumieniem czekoladę - cały czas miksując. Na koniec, nie przerywając miksowania wlać powoli owoce.
S y r
o p. Zagotować
wodę z cukrem i odstawić do przestudzenia. Dodać sok z cytryny i
spirytus.
... nie tylko ciasto słodkie :-.)
OdpowiedzUsuńdziękuję ;]
UsuńPrzypuszczam, że spadłaś z nieba i pozwalasz nam kosztować niebiańskich smakołyków. Jeśli tak to, zacznynam wierzyć w niebo.
OdpowiedzUsuń;]poziomkowe niebo
Usuńdlaczego tak mało postów???????????????????????????????????????????????? sernik z jagodami wygrał zycie!
OdpowiedzUsuńWitam ;]Posty będą - to dopiero początek!
Usuń