sobota, 23 marca 2013

MAŁE CO NIECO.

 

Są Osoby, dla których warto piec i warto Coś zaczynać. Piecze się dla Nich bez okazji, tak po prostu. Czasem, żeby podzielić się nowym pomysłem i odkryciem, sprawić przyjemność, zabrać Małe Co Nieco na wspólną wycieczkę. Są też chwile szczególne - takie jak dziś - kiedy pragnie się  Coś uczcić. Tak powstał Tort bazyliowy z kremem poziomkowo-malinowym. Jest dopasowany do okazji i Osoby. Owocowy, różowy i zielony - jak kolor, który lubi i którego szuka na talerzu. Lekko korzenny smak bazylii został przełamany rześkością cytryny i podkreślony słodyczą owocowego kremu. Cenne owoce z mini poletka za oknem przeleżały w zamrażalniku wiele miesięcy czekając na odpowiedni moment. Teraz, już przetworzone, wypełniają kuchnię aromatem przywodzącym wspomnienia ubiegłego lata. Poziomki i maliny. Do tego biała czekolada, trochę czerwonego pieprzu, skórka otarta z cytryny i bazylia. Mieszanka idealna - intensywna i aromatyczna, radosna. Chciałoby się jeszcze zmienić owoce - na te świeże, prosto z krzaczka. Przypadkowo, oszronione letnie owoce wpisały się w pogodę, którą widać za oknem - wiosnę przykrytą śnieżnym puchem.
Biszkopt powstał na podstawie Tego przepisu - z moimi zmianami. Koncepcja całości, krem oraz wykończenie - autorskie.


TORT BAZYLIOWY Z KREMEM POZIOMKOWO-MALINOWYM

B i s z k o p t:
80 g cukru
60 g cukru trzcinowego
pęczek listków bazylii
100 g miękkiego masła
100 g mąki orkiszowej

skórka otarta z 1 cytryny
2 jajka
szczypta soli


K r e m   p o z i o m k o w o - m a l i n o w y:
szklanka mrożonych owoców - poziomki i maliny
1/3 łyżeczki  zmielonego czerwonego pieprzu
1 tabliczka białej czekolady
250 ml śmietanki 30%
opakowanie bitej śmietany w proszku
1/2 - 1 płaskiej łyżeczki żelatyny

S y r o p:
sok z 1/2 cytryny
50 -100 ml ciepłej wody 
3 łyżeczki spirytusu
3 płaskie łyżeczki cukru trzcinowego

B i s z k o p t. Użyłam dwóch wyłożonych papierem do pieczenia foremek w kształcie serca o  wymiarach  skrajnych 23 cm x 23 cm, do których wlałam po równo masy. Bazylię należy zblendować z cukrem i skórką cytrynową na wilgotną masę. W drugiej misce utrzeć masło do białości. Do masła, wciąż miksując, dodać stopniowo po jednym jajku, a następnie cukier bazyliowy. Do masy przesiać delikatnie mąkę ze szczyptą soli, zmiksować do całkowitego połączenia składników. Piec w temperaturze 180°C przez 20-25 minut.
K r e m. Mrożone owoce zagotować w garnuszku z czerwonym pieprzem. Przetrzeć przez sitko, żeby pozbyć się pestek. Ponownie podgrzać i dodać płaską łyżeczkę żelatyny. Białą czekoladą rozpuścić w kąpieli wodnej i odstawić. Ubić śmietankę wraz ze śnieżką, kiedy będzie gęsta wlewać niewielkim strumieniem czekoladę - cały czas miksując. Na koniec, nie przerywając miksowania wlać powoli owoce.
S y r o p. Zagotować wodę z cukrem i odstawić do przestudzenia. Dodać sok z cytryny i spirytus.
Każde z biszkoptowych serc przekroić na dwa blaty, które należy nasączyć według uznania letnim syropem. Blaty przekładać kremem owocowym. Wstawić do lodówki.


 

6 komentarzy:

  1. ... nie tylko ciasto słodkie :-.)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przypuszczam, że spadłaś z nieba i pozwalasz nam kosztować niebiańskich smakołyków. Jeśli tak to, zacznynam wierzyć w niebo.

    OdpowiedzUsuń
  3. dlaczego tak mało postów???????????????????????????????????????????????? sernik z jagodami wygrał zycie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam ;]Posty będą - to dopiero początek!

      Usuń